Czytałam dziś notkę Hanny, tłumaczącej się, czemu nie pisze. Pewne deja vu przeżywałam, czytając najpierw notkę a potem komentarze.. Nie bardzo wiedziałam, co i dlaczego takie wrażenie powoduje.
W końcu doszłam. 22 lata minęło - a ja wciąż słyszę to samo. Od każdego, wyjeżdżającego na jakiś czas, nie turystycznie, słyszę ciągle to samo jak jakąś mantrę : "bo wiesz, tu się żyje normalnie..."
I ta mantra powtórzyła się znowu kilkakrotnie w notce Hanny i w komentarzach, pisanych w sporej mierze spoza granic Rzeczypospolitej.... wciąż słyszę tylko "tu się żyje normalnie, normalnie pracuje, płaci podatki..." w opozycji do polskiej nienormalności. Słyszę to od lat 20... Może nawet więcej, bo rodzina na tym zgniłym Zachodzie znacznie wcześniej się pojawiła.
Powiedzcie mi proszę - co takiego jest w Polsce, czy w polskim społeczeństwie - że WSZYSCY mieszkający poza nią i oglądający ją z dala stwierdzają wciąż, po 22 latach ponoć niepodległej - że to nie jest normalny kraj??
Wiem, pewnie się zaraz pojawią dyżurni Oburzeni piszący, że jak śmię... Ale zanim wklepiecie te komentarze, zastanówcie się sami.. Jest takie powiedzenie, jak 1 osoba mówi Ci, że jesteś pijany, to możesz zignorować, ale jak kilka - to może lepiej się połóź.
22 lata?? I wciąż to samo??
Komentarze