metyska metyska
47
BLOG

Taksówki i nie-taksówki, czyli o proteście

metyska metyska Polityka Obserwuj notkę 1

Druga notka dziś, coś hurtowo się robi :)

Powiem tak - ja taksówkarzy rozumiem. Każdy chętnie pozbyłby się konkurencji. I powiem nawet więcej - częściowo się z nimi zgadzam. Ale tylko częściowo.

Po pierwsze, to nie jest tak, że każdy może sobie napisać na dowolnym samochodzie "Przewóz osób" i już. Do tego jednak też pewna licencja jest potrzebna, nazywa się to licencją na przewóz osób. Osoba, wykonująca taką działalność, ma w pewnym stopniu ograniczone możliwości - nie może korzystać z pasów, z których taksówki mogą (np tych autobusowych, albo przejazdu przez niektóre dostępne dla komunikacji tylko ulice). Teoretycznie nie mogą też umieszczać nr telefonu na samochodzie (do czego nikt się nie stosuje i co uważam za kretyństwo) ani oznaczeń podobnych do tych taksówkowych.

I ok. Tyle tylko, że nikt tych przepisów nie przestrzega. Ciekawa jestem, ile procent tych "przewozów osób" ma na to licencję. Licencja przewiduje między innymi wykazanie się odpowiednimi środkami na zapewnienie odpowiedniego poziomu obsługi. Widziałam, co z tym jeździ więc jakoś mi się nie chce wierzyć, że dużo.

Tak więc rozumiem taksówkarzy, gdy mówią o kontrolach. Bo z nieuczciwą konkurencją nie da się walczyć. Ale przykro mi, w wielu miejscach na świecie są dwojakiego rodzaju licencje - robione na zasadzie "coś za coś". Przykładowo, w Londynie, tudzież innych miastach brytyjskich, jest instytucja minicabu. Na to, żeby nim jeździć, nie trzeba licencji taksówkowej (bardzo trudnej do uzyskania choćby ze względu na ilość i wymagania wobec kandydatów), ale trzeba uzyskać licencję na przewóz osób. A potem? Potem nie można np. zabierać pasażerów "z ulicy", co jest zarezerwowane dla taksówek - można przewozić pasażerów tylko po wcześniejszym umówieniu (przez agencję, która nam klientów szuka). No i nie można używać tradycyjnych czarnych (ostatnio bardzo kolorowych) londyńskich taksówek - te są zarezerwowane dla taksówkarzy. Od razu zmienia to rozkład sił.

U nas, nie dość, że nikt nie przestrzega (no, prawie nikt) istniejących przepisów - w dodatku zrobiono coś nieco dziwnego. Zdublowano bowiem taksówki zwykłą działalnością przewozową i nie rozgraniczono w żaden praktycznie sposób ich kompetencji. Tak więc nie dziwię się taksówkarzom. Ale to nie oznacza, że popieram ich postulaty likwidacji konkurencji. Po prostu, trzeba przyjrzeć się, jak to działa gdzie indziej i tak skonstruować przepisy, aby obydwa rodzaje transportu się uzupełniały. Można to zrobić. Wątpię, czy ktoś to zrobi.

metyska
O mnie metyska

Reklamy na tej stronie sprzedawane są przez widget z AdTaily.com (PLBLOADTAILY0001) Written on Mac ;) Normalna. Z zastrzeżeniem - jak na zwierzę polityczne jednak. Żegluję, czasami po internecie, czasami po morzu, czasami po morzu informacji .. politycznej (nieskutecznie leczony nałóg, nawet Anglia nie dała mu rady). Nieuleczalna legalistka. Wreszcie PO PROSTU pracująca, aby móc kontynuować swoje pasje (np. MINI TRANSAT 201x) Po prostu żyję. Życie to jest teatr, mówisz ciągle, opowiadasz Maski coraz inne, coraz mylne się zakłada Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra Przy otwartych i zamkniętych drzwiach - to jest gra. Życie to nie teatr - ja ci na to odpowiadam. Życie to nie tylko kolorowa maskarada. Życie jest straszniejsze i piękniejsze jeszcze jest. Wszystko przy nim blednie, blednie nawet sama śmierć. Ty i ja - teatry to są dwa, ty i ja. Ty, ty prawdziwej nie uronisz łzy. Ty najwyżej w góre wznosisz brwi Nawet kiedy źle ci jest, to nie jest źle, bo ty grasz. Ja dusze na ramieniu wiecznie mam Cała jestem zbudowana z ran Lecz kaleka nie ja jestem tylko ty Bo ty grasz. Jutro bankiet u artystów. Ty się tam wybierasz. Gości będzie dużo, nieodstępna tyraliera. Flirt i alkohole, może tańce będą też. Drzwi otwarte potem zamkną się, no i cześć. Wpadnę tam na chwile, zanim spuchnie atmosfera. Wódki dwie wypije, potem cicho się pozbieram. Wyjdę na ulicę, przy fontannie zmoczę łeb. Wyjdę na przestworza, przecudowny stworzę wiersz. Ty i ja - teatry to sa dwa, ty i ja. Ty, ty prawdziwej nie uronisz łzy. Ty najwyżej w góre wznosisz brwi Nawet kiedy źle Ci jest, to nie jest źle, bo ty grasz. Ja duszę na ramieniu wiecznie mam Cała jestem zbudowana z ran Lecz kaleką nie ja jestem tylko ty Bo ty grasz. Stachura Dyskusja zarówno z fanatykami religijnymi (a za takich uważam zapalczywych obrońców wszelkich utopii) tudzież z ludźmi chorymi (a wszelkie manie prześladowcze sytuują się w tej grupie) mija się z celem. Wyciągając wyrwane z kontekstu stwierdzenia, fakty zaistniałe na przestrzeni kilkunastu lat oraz zasłyszane "opinie" bez podania źródeł - jestem w stanie przedstawić każdą organizację/rząd/grupę na świecie jako zepsutą, sterowaną przez nie wiadomo jakie siły. Na czele z Kościołem. Ale ponieważ nie mam zamiaru takich bzdur czytać, omijam podobne blogi. I dlatego też, nauczona doświadczeniem, blokuję od dziś takim osobom dostęp do komentowania na moim blogu, bo swojego nie mam zamiaru omijać. Bawcie się dobrze gdzie indziej i beze mnie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka